You are currently viewing Wystarczająco dobry…

Wystarczająco dobry…

CZĘŚĆ 2: Człowiek w centrum – jak zadbać o siebie z głową i sercem

Nie da się zrozumieć ludzkiego zmęczenia bez zrozumienia układu nerwowego. To nie kwestia silnej woli, braku organizacji czy złych nawyków. To biologia – konkretna, neurofizjologiczna, cicha i skuteczna. Dlatego nie zaczniemy tej części od porad, ale od faktów.

Układ nerwowy: ośrodek naszego dobrostanu

Każdy człowiek, także ten pracujący z innymi ludźmi: uczniami, pacjentami, klientami, funkcjonuje w trybach neurofizjologicznych, które opisuje tzw. teoria poliwagalna. Zakłada ona, że nasz układ nerwowy nieustannie skanuje otoczenie w poszukiwaniu sygnałów bezpieczeństwa lub zagrożenia. To proces poza świadomością, ale decydujący dla jakości relacji, pamięci, koncentracji i zdrowia.

Kiedy czujemy się bezpieczni: fizycznie, emocjonalnie, społecznie, aktywuje się część układu nerwowego nazywana układem przywspółczulnym. To on odpowiada za spowolnienie pracy serca, uspokojenie oddechu, rozluźnienie mięśni i uczucie wewnętrznego spokoju. To stan, w którym możliwe są: relacja, regeneracja, uczenie się i empatia.

Gdy jednak odbieramy otoczenie jako zagrożenie, także wtedy, gdy jest ono symboliczne (np. krytyka, brak wpływu, chaos organizacyjny), aktywuje się układ współczulny: uruchamia reakcję walki, ucieczki lub zamrożenia. W tym stanie trudno o refleksję, zaufanie, łagodność.

W realiach szkoły wielu nauczycieli funkcjonuje w trybie ciągłej czujności. Nie dlatego, że przesadzają. Tylko dlatego, że ich układ nerwowy nie dostaje wystarczająco dużo sygnałów bezpieczeństwa: czasu, przestrzeni, uznania, spokoju. A bez tego nie da się odpocząć. Nie da się oddychać. Nie da się uczyć.

Mikroregeneracja: nie tyle odpoczynek, co powrót do siebie

Nie chodzi o przerwy. Chodzi o wewnętrzne przełączenie się z trybu przetrwania w tryb bycia. Każdy, kto pracuje z dziećmi, wie, że pięć minut spokoju może być cenniejsze niż tydzień urlopu. Ale to musi być spokój prawdziwy: cielesny, emocjonalny, relacyjny.

Przykłady mikroregeneracji:

  • moment zamknięcia oczu i świadomego wydechu,
  • przytulenie się do koca po pracy – jako sygnał „jestem bezpieczny”,
  • spojrzenie przez okno bez celu,
  • picie ciepłego napoju z pełną uwagą,
  • krótkie ćwiczenie rozciągające, które odblokowuje napięcie.

Te działania są jak delikatne przypomnienie dla układu nerwowego: „możesz się uspokoić, nic ci nie grozi”. Nie muszą być długie. Muszą być prawdziwe.

Sen: najtańszy i najczęściej ignorowany sposób na zdrowie

Sen nie jest luksusem ani nagrodą. To podstawa funkcjonowania mózgu, który uczy, odpowiada, pamięta i rozumie. W systemie edukacyjnym, który premiuje nadgodziny, zaangażowanie i dostępność, sen staje się pierwszą ofiarą lojalności.

Ale to właśnie sen:

  • odbudowuje układ nerwowy,
  • porządkuje informacje,
  • obniża poziom hormonów stresu,
  • umożliwia przeżywanie emocji w sposób bezpieczny.

Człowiek niewyspany nie jest mniej zaangażowany. Jest bardziej przeciążony. Jeśli szkoła, jako instytucja nie daje przestrzeni na sen, to szkoła jako relacja powinna go uszanować.

Gdy ciało mówi „dość”

Układ nerwowy nie posługuje się słowami. Jego językiem są napięcia, przyspieszony oddech, ścisk w brzuchu, bezsenność, zgrzytanie zębami, wrażliwość na dźwięki, niechęć do kontaktu. To nie słabość. To forma komunikatu: „jestem przeciążony”.

Zgodnie z teorią poliwagalną, ciało nie oddziela emocji od fizyczności. Jeśli ignorujemy sygnały z ciała, odcinamy się od zdolności regulacji emocjonalnej. Oznacza to, że trudniej nam rozmawiać, uczyć, rozumieć innych.

Powrót do równowagi to powrót do ciała. Czasem wystarczy:

  • uznać napięcie zamiast je ignorować,
  • położyć dłoń na brzuchu i poczuć, że oddychamy,
  • poruszać barkami lub szyją,
  • napić się wody wolno i świadomie,
  • powiedzieć komuś: „jestem zmęczony” i usłyszeć: „rozumiem”.

Nie da się dbać o siebie w oderwaniu od biologii. Dbanie o siebie nie oznacza stawiania się w centrum świata. Oznacza stawanie się człowiekiem, który nie działa na rezerwie. To nie jest poradnik. To przypomnienie, że ciało zawsze mówi prawdę. Wystarczy je usłyszeć.

W kolejnym artykule z cyklu przyjrzymy się relacjom, tym, które wspierają i tym, które drenują. Granicom, które chronią i współpracy, która nie niszczy. Bo człowiek nie regeneruje się w izolacji, tylko w bezpiecznej więzi.