You are currently viewing Oceny, które ważą za dużo.

Oceny, które ważą za dużo.

Dlaczego Twoje dziecko się boi i jak możesz mu pomóc?

Twoje dziecko się stresuje. Nie dlatego, że jest leniwe. Nie dlatego, że ma „niską odporność na frustrację”. Ale dlatego, że świat dorosłych robi z systemu ocen coś, co przypomina ranking akcji na Wall Street. Dziennik elektroniczny jako wykres giełdowy. I panika przy każdej korekcie.

Presja nie zaczyna się w szkole. Zaczyna się w kuchni.

Nie chodzi o to, że nauczyciele są bezduszni. Wcale nie. Większość z nich też ma dzieci, a niektórzy nawet uczucia. Presja zaczyna się dużo wcześniej. W domach. Przy stole, gdzie pytamy: „Co dostałeś?” zanim zapytamy: „Jak się dziś czułeś?”

Dzieci świetnie odczytują priorytety dorosłych. Jeśli każde „wow” pada tylko przy piątce, a nie przy tym, że dziecko obroniło koleżankę albo samo odrobiło lekcje, to system wartości właśnie się ustawił. Jak w automacie. Tylko nie na Colę, a na aprobatę.

Mózg w trybie „Alarm nuklearny”

Wyobraź sobie, że masz za godzinę prezentację w pracy. Twój szef, były kapral Legii Cudzoziemskiej, właśnie zapowiedział, że „będzie rozliczał z każdego przecinka”.
Masz tremę? Jasne.
A teraz dodaj, że prezentacja zdecyduje, czy możesz zjeść kolację. Albo czy twoi rodzice będą z ciebie zadowoleni.
Witaj w świecie ucznia 2025.

Kiedy mózg dziecka odbiera sprawdzian jako zagrożenie społeczne, uruchamia system obronny. Kortyzol leje się jak z kranu, układ limbiczny przejmuje kontrolę, a cała ta pięknie wykształcona kora przedczołowa, odpowiedzialna za logikę i skupienie, idzie sobie na spacer. I tyle z koncentracji.

Co możesz zrobić? Poważnie. Ty.

  1. Odinstaluj ranking w głowie
    Nie porównuj. Ani z rodzeństwem, ani z kuzynką, ani z koleżanką z klasy, która podobno już pisze maturę z biologii w wieku 9 lat. Porównywanie to zabójca motywacji.
    Każde dziecko ma inną mapę, inny rytm, inne przeszkody na trasie.
  2. Zmieniaj pytania
    Zamiast: „Co dostałeś z matmy?”, zapytaj: „Z czego dziś jesteś dumny?” albo „Czego nowego się dowiedziałeś?”
    Nie po to, żeby grać w mindfulness, tylko po to, żeby dziecko czuło, że ktoś je widzi całe, nie tylko przez pryzmat cyferek.
  3. Uzbrój się w empatię, nie w narzędzia karne
    Kiedy dziecko wraca z dwóją, nie rzucaj od razu: „Ile razy mówiłem, że trzeba się uczyć?”
    Zapytaj: „Trudne to było? Potrzebujesz pomocy?”
    Bo jeśli Twoja pierwsza reakcja to zawód, nie dziw się, że następnym razem dziecko wybierze „unikanie”.
  4. Daj przestrzeń na błędy
    Czy jak sam zawalisz projekt, to chcesz słyszeć: „A nie mówiłem?”, czy raczej: „No dobra, co dalej? Próbujemy jeszcze raz?”
  5. Zauważ postęp, a nie tylko sukces
    Twoje dziecko może i nie umie tabliczki mnożenia, ale zaczęło samo pakować plecak.
    Witaj w świecie małych zwycięstw, które budują dużą odporność.

Jeśli chcesz być tarczą, nie dronem zwiadowczym…

…to bądź obok. Z zainteresowaniem, ale nie z GPS-em. Z czułością, ale bez kontroli lotów.

Dziecko, które wie, że jest warte miłości niezależnie od wyniku, nie tylko lepiej śpi, ale też, paradoksalnie, lepiej się uczy. Bo mózg pod parasolem akceptacji nie traci energii na „czy jestem wystarczająco dobry?”, tylko zajmuje się… uczeniem.

PS: Jeśli czujesz, że ten tekst był dla Ciebie ważny…

To dobrze. Znaczy, że też czujesz ciężar tego systemu.
Na chir.com.pl znajdziesz więcej takich tekstów. Już są, wystarczy zajrzeć do zakładki „Dla rodziców” i chłonąć. Bez banałów. Za to z empatią, faktami i humorem.

Nie musisz być psychologiem. Wystarczy, że jesteś. I że czytasz do końca. Dzięki.