Być nauczycielem w Polsce to trochę jak grać w szachy z kimś, kto co chwilę zmienia zasady. I o ile możesz się obrażać, że „tak się nie da”, to prawda jest taka, że właśnie tak wygląda rzeczywistość.
Dlatego nie wystarczy reagować. Musisz być o krok przed zmianą.
Popatrz na uczniów. Jeszcze wczoraj pisali wypracowania ręcznie, dziś coraz częściej próbują korzystać z gotowców albo AI. Jeśli będziesz czekać, aż temat sam „wejdzie do szkół”, to zostaniesz zaskoczony w najmniej odpowiednim momencie. Lepiej już teraz wprowadzać zadania, które wymagają myślenia, a nie kopiowania.
Rodzice? Jeszcze niedawno chcieli, żeby dziecko „nie sprawiało problemów”. Dziś coraz częściej pytają o umiejętności społeczne, odporność psychiczną, kreatywność. To nie jest fanaberia, to sygnał, że szkoła będzie musiała rozszerzyć swoje zadania. I jeśli Ty jako nauczyciel zrobisz to pierwszy, to zyskasz przewagę.
A system? On i tak cię dogoni. Reforma programowa, nowe narzędzia cyfrowe, kolejne pomysły MEN – to wszystko przyjdzie, ale nauczyciel, który jest krok przed, traktuje to jak falę, na której można surfować. Nauczyciel, który czeka, aż fala go dopadnie, ląduje z płucami pełnymi wody.
W Centrum Harmonii i Rozwoju powtarzamy: lepiej samemu szukać nowego niż czekać, aż ktoś zmusi cię do zmiany. Bycie krok przed to nie tylko przewidywanie, ale też odwaga w testowaniu – próbowaniu rzeczy, które jeszcze nie są standardem.
Bo w szkole, tak jak w życiu, bezpieczne jest tylko jedno: iść trochę szybciej niż reszta.
