Polscy 15-letni uczniowie wciąż wypadają powyżej średniej OECD co jest niewątpliwie dobrą wiadomością. Jednak najnowsze dane z badania dorosłych (PIAAC 2023) rzucają cień na ten sukces. Czy naprawdę uczymy młodych ludzi tego, co będzie im potrzebne w życiu? A może tylko tego, co trzeba zaliczyć w teście?
Dwa badania, dwa światy
Badanie PISA (Programme for International Student Assessment) mierzy praktyczne wykorzystanie wiedzy przez 15-latków. Polska w 2022 roku osiągnęła 489 punktów z matematyki (średnia OECD: 472) i podobny wynik w czytaniu. To niezły rezultat, ale niższy niż w 2018 roku. W matematyce spadliśmy o ponad 25 punktów, trafiając do grupy krajów z największym pogorszeniem wyników.
PIAAC, czyli „dorosłe PISA”, ocenia osoby w wieku 16–65 lat. I tu sytuacja wygląda znacznie gorzej: od 2012 r. średnie kompetencje spadły o 31 punktów w czytaniu i 21 punktów w matematyce. Co trzeci dorosły Polak nie radzi sobie z codziennymi zadaniami wymagającymi podstawowego rozumowania lub interpretacji tekstu.
Uczymy do testów, nie do życia
Wyniki te wyraźnie pokazują: polska szkoła uczy dobrze rozwiązywać zadania testowe, ale nie uczy myśleć. Testy PISA, jakkolwiek praktyczne w założeniu, są nadal sprawdzianem określonego formatu, do którego można się przygotować „strategicznie”. Polski system edukacji przez lata doskonalił się w tej strategii: selekcja uczniów, rozwiązywanie arkuszy, algorytmy rozwiązań, ale kompetencje oparte na schemacie nie przekładają się na elastyczność w myśleniu, a to właśnie mierzy PIAAC.
Wyniki dorosłych pokazują dobitnie: brakuje umiejętności rozwiązywania problemów, analizowania sytuacji, wyciągania wniosków. Uczniowie, nawet jeśli radzą sobie z maturą czy egzaminem ósmoklasisty, nie nabywają trwałych narzędzi poznawczych potrzebnych w świecie zmienności, nieoczywistości i codziennych dylematów.
Od wiedzy do myślenia: czego nam brakuje?
Myślenie krytyczne, nie tylko reprodukcja. Polska szkoła wciąż premiuje poprawność, przewidywalność i znajomość klucza. Zbyt rzadko zachęca do samodzielnych sądów, podejmowania ryzyka intelektualnego czy stawiania pytań.
Uczenie się problemowe, nie pamięciowe. Uczniowie nie są systemowo oswajani z rozwiązywaniem złożonych, nieoczywistych problemów. Nie uczymy ich, jak podejmować decyzje, jak działać w sytuacjach niepełnej informacji, jak argumentować czy analizować. A przecież właśnie to weryfikuje życie i właśnie to obnaża PIAAC.
Odporność poznawcza i elastyczność. W czasach błyskawicznych zmian i dezinformacji, samo „wiedzieć” nie wystarczy. Trzeba umieć się uczyć, przebudowywać schematy, przetwarzać nowe informacje. PIAAC pokazuje, że dorośli Polacy mają z tym coraz większy problem.
Wnioski: edukacja na krótką metę?
Polska edukacja, w świetle zestawienia PISA i PIAAC, przypomina sportowca trenowanego tylko do jednych zawodów. Gdy zawody się kończą, forma spada, bo nikt nie zadbał o długofalowy rozwój. Dobre wyniki 15-latków są ważne, ale nie świadczą o trwałości efektów nauczania. Gdy młodzież opuszcza szkołę, kompetencje się ulatniają, a na ich miejsce nie wchodzi nic nowego.
Oto jak można zmienić kurs
Edukacja oparta na rozumieniu, nie tylko ocenianiu. Więcej otwartych zadań, projektów, debat, argumentacji i pracy w grupie.
Zamiast „zadań zamkniętych”, otwarte głowy. Trzeba zacząć trenować uczniów w analizowaniu sytuacji, szukaniu rozwiązań, eksplorowaniu różnych dróg. W świecie AI to człowiek kreatywny i elastyczny będzie miał przewagę.
Edukacja dorosłych jako obowiązek państwa. Samo „uczenie się przez całe życie” nie zadziała bez systemowego wsparcia: programów rozwojowych, elastycznych szkoleń, instytucji doradczych. Bez tego kolejne pokolenia będą powtarzać ten sam schemat: sukces w testach, porażka w życiu.
Wyniki PISA i PIAAC nie przeczą sobie, one się dopełniają. Pokazują, że jeśli nie nauczymy dzieci myśleć, a jedynie zdawać egzaminy, to jako dorośli będą funkcjonować poniżej swoich możliwości poznawczych. Dobrze wypaść w teście to jedno. Dobrze żyć, pracować, podejmować decyzje, to drugie.
Jeśli polska szkoła nie przestawi się z „nauczania do testu” na „uczenie do życia”, pozostaniemy społeczeństwem jednorazowych wyników. A edukacja stanie się jedynie wstępem do zapomnienia.