Ryzyko to naturalny język młodości. Eksperymentowanie, sprawdzanie granic, poszukiwanie adrenaliny – bez tego nie byłoby rozwoju. Neurobiologia mówi jasno: w okresie adolescencji układ nagrody pracuje na najwyższych obrotach, podczas gdy kora przedczołowa, odpowiedzialna za hamowanie i przewidywanie skutków, dopiero się kształtuje. Efekt? Młodzi ludzie czują więcej, szybciej i intensywniej, ale przewidują mniej.
Dla nauczycieli oznacza to, że ryzykowne zachowania nie są „fanaberią” ani „złą wolą” ucznia, tylko częścią procesu dojrzewania. Jednocześnie, to proces, który łatwo może wymknąć się spod kontroli.
Dlaczego młodzież podejmuje ryzyko?
Psychologia rozwoju i badania pokazują, że motywy są różnorodne:
eksploracyjne – ciekawość, chęć doświadczenia nowego,
konformistyczne – potrzeba przynależności do grupy,
ucieczkowe – próba poradzenia sobie ze stresem, samotnością, trudnościami,
hedonistyczne – poszukiwanie przyjemności,
prestiżowe – budowanie pozycji w grupie.
Dla wielu uczniów ryzyko jest więc formą radzenia sobie, tyle że często nieadekwatną, bo brakuje im innych narzędzi.
Gdzie leży cienka granica?
Zdrowa ciekawość: próba swoich sił, sprawdzenie granic, sport, wystąpienia publiczne, nowa aktywność.
Ryzykowne zachowanie: gdy zagrożenie zaczyna przewyższać potencjalny zysk, a więc alkohol, narkotyki, niebezpieczne zachowania seksualne, przemoc czy utrata kontroli nad cyfrowym światem.
Neurobiologia dodaje jeszcze jeden punkt: im większe pobudzenie emocjonalne, tym trudniej o racjonalną ocenę. Dlatego właśnie w grupie, pod wpływem presji rówieśniczej, uczniowie łatwiej przekraczają granice.
Co to oznacza dla szkoły?
Zrozumienie zamiast etykiety
Zamiast mówić: „on jest trudny”, lepiej pytać: „Co mu to daje? Jaką potrzebę zaspokaja?”. To zmienia perspektywę z oceny na próbę zrozumienia.
Bezpieczne przestrzenie dla adrenaliny
Sport, teatr, debaty, działania społeczne, to miejsca, gdzie można przeżywać silne emocje w kontrolowany sposób.
Rozmowa o ryzyku, a nie tylko zakazy
Nauczyciel nie musi być wszechwiedzącym ekspertem. To młody człowiek najwięcej wie o sobie, a rolą dorosłego jest dołożyć wiedzę o mechanizmach i konsekwencjach. Wspólne łączenie „tych dwóch frontów” daje największą szansę na realną zmianę.
Budowanie czynników chroniących
Badania pokazują, że to one są kluczem do odporności: dobra relacja z dorosłym, poczucie sensu, przynależność, zaangażowanie w wartościowe działania.
Dlaczego to takie ważne?
Statystyki są jasne: nastolatki w Polsce nadal sięgają po alkohol, e-papierosy i marihuanę częściej niż średnia europejska, a próby samobójcze stają się dramatycznie częstsze. Każde zachowanie ryzykowne może być więc sygnałem nie tylko poszukiwania wrażeń, ale też wołania o pomoc.
Ramka: 5 pytań po ryzykownym zachowaniu
Użyj tej ramki jak „pierwszej pomocy wychowawczej” – bez oceniania, z ciekawością i troską.
- „Co chciałeś/-aś osiągnąć, robiąc to?” Jaka potrzeba za tym stała (akceptacja, ulga, uwaga, sprawczość)?
- „Co w tym było dla Ciebie najfajniejsze, a co najmniej fajne?” Oddzielamy ciekawość i satysfakcję od zagrożenia.
- „Jakie mogły być skutki, gdyby poszło gorzej?” Spokojna refleksja nad konsekwencjami, bez moralizowania.
- „Co może dać Ci podobne emocje, ale bez ryzyka?” Wspólne szukanie bezpiecznych alternatyw (sport, scena, projekt).
- „Kogo możesz poprosić o wsparcie, kiedy jest Ci trudno?” Wzmacniamy sieć bezpieczeństwa: dorosły w szkole, rodzic, rówieśnik, specjalista.
W Centrum Harmonii i Rozwoju mówimy jasno: kompetencje społeczne to także sztuka mądrego ryzyka – uczenie młodych ludzi odwagi połączonej z refleksją. Tylko wtedy adrenalina staje się paliwem rozwoju, a nie ślepą uliczką.
